wtorek, 15 marca 2016

ROZDZIAŁ 16 "TRENING"

Zobaczyła jak ktoś się nad nią pochyla. Kiedy obraz się jej trochę wyostrzył, zobaczyła starą twarz ze zmarszczkami Mistrza Fergnana.
- Pomóż jej - powiedział do Artura i odsunął się. Chłopak nachylił się nad nią.
Nagle Kirra poczuła, że coś obślizgłego chodzi jej po szyi. Momentalnie się zerwała i uderzyła z impetem w czoło Artura. Jęknęli i złapali się za głowy.
- Wy jednak jesteście głupi - skomentował starzec.
- Hej! Kirra! Co to miało znaczyć?! Czemu mi przywaliłaś?! - zapytał Artur, wciąż masując czoło.
- Przepraszam. Poczułam jak coś mi chodzi po szyi.
- Nie dziwię się. Jesteśmy w lesie, a ty wyglądasz jakbyś spotkała równocześnie huragan, powódź i lawinę. - wyjął z jej włosów liść i wyrzucił go w bok.
- Skoro już skończyliście - zagrzmiał niski głos Mistrza. - to czy moglibyśmy zacząć?
- Tak - odpowiedzieli razem.


- Mam dość! - wysapała i oparła ręce na kolanach. Słońce świeciło i było bezwietrznie, więc Kirra czuła się jak w piekle.
- Hej! Kirra! Ruszaj się! Jeszcze cztery kółka wokół wioski! - wykrzyczał do niej Artur. Mimo że, tak jak dziewczyna, biega już od kilku godzin nie ma na sobie ani kropelki potu.
- Nie ... dam ... rady ...
Myślała, że będą zaczynać od broni czy tym podobne. A zamiast tego cały czas biega, zatrzymuje się aby zrobić sto pompek i przysiadów, a potem wraca do biegania.
Chłopak dobiegł do niej i zaczął truchtać w miejscu.
- Uff. Biegam od paru godzin i jeszcze nawet się nie zmęczyłem.
Musi coś dodawać do swoich płatków, inaczej to nie możliwe, pomyślała dziewczyna.
- No już! Im szybciej skończymy, tym szybciej pójdziesz na obiad.
- Obiad? - nie jedli od dawna, a żołądek Kirry odmówił współpracy godzinę temu. Na samą myśl o jedzeniu zaburczało jej w brzuchu. Podniosła się i ruszyła przed siebie. Piekły ją stopy, a płuca paliły się ogniem.
Co to za trening?!, pomyślała. Chcą mnie odwodnić i zamęczyć na śmierć?! Jak tak, to dobrze im idzie!
- Dobra! Nie dam się złamać! - wykrzyczała i przyśpieszyła jeszcze bardziej.
- Moja dziewczynka! Dajesz! - dopingował ją z tyłu Artur.


- Żegnaj świecie! - mówiąc to walnęła czołem o stół w kuchni. Nawet nie tknęła obiadu, który stygł koło niej. Wcześniej wypiła tylko cały dzbanek wody.
- Ej! Co ty sobie myślisz?! Gdzie z tym brudnym czołem i rękami do stołu! Marsz do wody! - Annabeth wskazała palcem beczkę z wodą w kącie domku. - I ty też! - wydarła się na Artura, który patrzył, jak jego zmęczona przyjaciółka zatacza się do beczki.
Kirra umyła twarz i ręce, po czym położyła się znowu na stole i zwyczajnie zasnęła.
---------------------------------------------------------------------

Witajcie. Jak już pewnie zauważyliście w zeszłym tygodniu nie wstawiłam rozdziału 16 Kłódki. Bardzo za to przepraszam. Kiedy ładowała mi się strona, mój komputer powiedział: "Nie kochasz mnie, więc ja ciebie też nie!" i postanowił się wyłączyć (foch forever). Co za tym idzie, że cały rozdział mi się skasował i musiałam go od nowa z pamięci przepisać. 
Postanowiłam, że w tym tygodniu spróbuję dodać jeszcze jeden rozdział Kłódki i Zaćmienia.
Jeszcze raz bardzo przepraszam za "usterki"! 

Pozdrawiam
BoiledSweet :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz