sobota, 5 marca 2016

ROZDZIAŁ 15 "SZYBKO! LEĆ!"

Z zamyślenia wyrwał Kirrę głośny huk, jaki wywołała ciocia Margaret.
- Czy to prawda, że moja mała Kirra jest uczniem Starego Kretyna?! - zapytała z przerażeniem.
- Tak, to prawda - westchnęła dziewczyna. - Zaraz, zaraz. Skąd o tym wiesz, ciociu?
- Cała wioska o tym trąbi! - odpowiedziała, zamykając za sobą drzwi do pokoju Kirry.
- Że co!?
Świetnie, pomyślała. Teraz się już na pewno nie wykręcę.
Artur oparł się na niej i wykrzyczał do ucha:
- Nie martw się, Kirra! Będzie świetnie! Zobaczysz.
Dziewczyna skrzywiła się pod wpływem jego krzyków.
- Baranie! - Annabeth odciągnęła go za kołnierz koszuli. - Nie widzisz, że jej nie pomagasz?!
- Bo ty jesteś lepsza! Nic tylko " nie myśl o tym" i "możesz się wycofać" - naśladował głos Ann, mówiąc nieznośnie piskliwym głosem i udając, że odrzuca włosy do tyłu.
- Co żeś powiedział?!

***

- . . . irra! - ktoś ją zawołał. Chyba Artur.
Nie, odpowiedziała w myślach. Zostaw mnie.
- Kirra!
Naciągnęła kołdrę na głowę ale po chwili poczuła, że ktoś ją z niej zrzucił. Podwinęła nogi do brzucha i okryła głowę poduszką.
- Wstawaj. - poszturchał ją chłopak. - Musimy iść.
Dziewczyna tylko mruknęła niezadowolona i odwróciła się do ściany. Artur westchnął i schylił się do niej:
- Jak nie wstaniesz to nie zjesz śniadania.
Otworzyła jedno oko, po czym znowu je zamknęła.
- Ann zrobiła twoje ulubione naleśniki - nie przestawał przekonywać chłopak.
Znowu otwarła jedno oko i popatrzyła na niego niebieskimi oczami przez ramię.
- Z dżemem?
Artur uśmiechnął się do niej zwycięsko i przytaknął głową.
- Po dłuższym zastanowieniu myślę, że wstanie wcześniej raz na jakiś czas nie zaszkodzi. - mówiąc to podniosła się powoli z łóżka, przecierając dłonią oko.
Chłopak nic nie mówił tylko się uśmiechał od ucha do ucha.
- Co? - zapytała podejrzliwie.
- Nic, nic. - pokręcił głową. - Spotykamy się o wschodzie, czyli za jakieś 20 minut, w lesie. Tam gdzie zazwyczaj rąbię drewno. Ubierz się ciepło. Będzie mocno wiać.
Pomachał jej jeszcze i wyszedł.

***

- Szybko! Leć! - ponagliła Kirrę Annabeth. Kirra wstała, przewracając przy okazji krzesło i wybiegła z kuchni. Na policzku nadal miała dżem z naleśników. Wytarła go szybko ciemnym rękawem koszulki.
Zmrużyła jedno oko, kiedy nad koronami drzew zaczęło świtać.
Przyśpieszyła i ,omijając wystające korzenie drzew, pędziła przez las. Przedarła się przez krzak i zauważyła Mistrza Fergnana i Artura jak rozmawiają o czymś.
- Przepraszam za spóź... Waaah! - zanim zdążyła dokończyć, potknęła się o gałąź i poleciała na twarz. Sturlała się po liściach i gałęziach. Kiedy w końcu się zatrzymała oraz świat przestał jej wirować, zobaczyła jak ktoś się nad nią pochyla.
---------------------------------------------------------------------

3 komentarze:

  1. Nareszcie 😊😊 mam nadzieję że kolejny szybko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaczęłam 16 rozdział, więc powinien sie pojawić do końca dnia.

      Usuń
  2. Super😊😊😊😊

    OdpowiedzUsuń