sobota, 23 stycznia 2016

"Zaćmienie" Rozdział 9

Rozdział 9


- Heeeej! Cathrine! - Will opierał się na jej głowie i jęczał do ucha. - Nudzi mi się!
- To się rozbierz i popilnuj ubrania. - odpowiedziała chłodno nawet na niego nie patrząc.
- Flirtujesz ze mną? Jak chcesz mnie zobaczyć nago trzeba było powiedzieć.
- Aha - wybąkała. Patrzyła na zegar w jadalni od dwudziestu minut. 14:30. Minęła godzina odkąd wyszła z gabinetu MacAlistera.


- Godzinę temu -


- Wezmę te robotę - powtórzyła tym razem głośniej i silniej.
- Dziękuję, Haylie. Nawet nie wiesz . . . - Nie dokonczył, bo Cathrine przerwała mu wyraźnie podirytowana.
- Przejdź do sedna.
Karzeł odchrząknął i zaczął mówić:
- Według zwiadowców Siki jest zamknięta w sypialni królewskiej - wyjął z biurka plany i rozłożył je na nim. Przedstawiały zamek w kształcie ptaka. Petter wskazał palcem na jedną z wież, a w miejscu gdzie dotknął, papier zrobił się trójwymiarowy. W środku widziała sylwetkę Marcusa jak przechodzi przez pokój koło dużego łóżka z baldachimem i podchodzi do swojego portretu w złotej ramie. Sylwetka Marcusa ogląda się za siebie i kładzie rękę na koronie, którą nosi jego podobizna w obrazie. Obraz sie odsuwa, a za nim rozciąga się korytarz. Król ostrożnie wchodzi do środka, a obraz się za nim zasuwa. - Wchodzi tam każdego dnia o 16:00. Nie wcześniej, ani nie póżniej. Idealnie o 16 wchodzi i sprawdza czy jego skarb jest na miejscu. Nie towarzyszą mu wtedy strażnicy ani służący. Najwyraźniej nauczył się, że w zamku nie może nikomu ufać. Mamy wtyki wszędzie. Ale wracając do tematu, aby wejśc do skarbca potrzeba ręki Marcusa, bądź jej odcisku. To będzie łatwe.
Cathrine uniosła brew.
- W tym roku - kontynuował Petter. - z okazji pierwszej rocznicy koronacji Marcusa przyjeżdża królowa Regina, władczyni Florty, która sąsiaduje z Hedner. Niedawno zmarł jej mąż, więc Marcus pewnie to wykorzysta. Florta jest bogata w złoża kamienia, węgla i żelaza. Ich armia również jest niesamowita. Podobno liczy sobie pare tysięcy . . . 
- Tak, wiem przecież. Nie spałam jak Will na lekcjach. Przejdź do rzeczy.
- Więc tak jak już mówiłem z okazji przyjazdu królowej, Marcus urządza bal przebierańców. Bedzie się on składał z trzech części. Pierwsza, czyli przedstawienie gości. Druga, król i królowa zaczynają bal. Potem jest toast. Król będzie pił z kieliszka podobnie jak goście, więc zostawi odciski palców na szkle. W kuchni pałacowej mamy kilku członków, którzy dodatkowo posmarują brzegi kieliszka aby lepiej się odcisnęły. Musisz go wykraść i udać się do sypialni króla. Nikogo nie będzie ale na wszelki wypadak wyślemy paru zwiadowców z GREEN. Kiedy weźmiesz już Siki, Hachirou zabierze Was do bazy.
- Dwa pytania. Jak tam wejde nie zauważona? 
- Nie martw się. Członkowie PURPLE załatwią Ci tożsamość i równocześnie wejście do zamku.
- Zaraz. Czekaj. Czyli, że ja . . . się tam nie zakradam, a . . . 
- Wchodzisz jako dama dworu królowej Reginy.
- Że co?! 
- Nie poznają Cię. Regina rzadko co rozróżnia swoje służące.
- Nie w tym problem! - wybuchła Cathrine. - Chodzi o to, że ja . . . - zrobiła się czerowna jak piwonia.
- Słucham?
- Nie, już nic - Cathrine zaczęłą się bawic palcami.
- Rozumiem. A drugie pytanie?
- W jakiej formie jest Siki? Mam je przynieść. Jednak jeśli nie wiem jaką ma formę, a może to zależeć od powodzenia misji.
Staruszek westchnął.
- Wiedziałem, że o to zapytasz. Nic Ci nie umknie. Na tym polega problem, ze nie wiemy jaką ma formę. Nawet nie wiemy czy jest to ciało stałe. Klucze są stworzone przez pradawną magię, więc możemy sie spodziewać wszystkiego. Na szczęście PURPLE znalazło rozwiązanie. Stworzyli pojemnik, który może zmieścić wiele materiałów niezależnie od masy czy gęstości. Co do szczegółów omówimy je jutro w większym gronie.
- Rozumiem. Dziękuję, panie MacAlister. - udała się do wyjścia.
- Haylie - zawołał ją karzeł. Zerknęła na niego przez ramię. - Byłaby z ciebie dumna.
Dziewczyna odwróciła głowę do drzwi aby nie widział jej twarzy. Przegryzła wargę.
- Wiem - wyszła i zamknęła z trzaskiem drzwi.   

---------------------------------------------------------------------
Dzisiaj mi wena dopisuje! Ale wątpię czy będzie jeszcze trzeci rozdział tego samiego dnia. Chociaż nie mówię "nie". To nawet lepiej jak mi się uda, bo muszę nadrobić ten tydzień.
Pozdrawiam BoiledSweet :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz